Usłyszałam klakson. Chwyciłam torebkę i wyszłam z domu. Weszłam do samochodu Zayn'a.
-Cześć miśki - ucałowałam każdego w policzek.
-Ee...Cześć.. - wydukali chłopcy.
-Cholera - posmutniałam - aż tak źle wyglądam?
-Nie! Wyglądasz zajebiście! - krzyknął Harry
-A dziękuję - uśmiechnęłam się.
Chłopaki przez jakiś czas jeszcze siedzieli z otwartymi buziami. Przybliżyłam się do Zayn'a. Położyłam palec wskazujący pod jego brodę i podniosłam na górę, tym samym zamykając mu usta.
-Dzięki, jeszcze bym się muchą udławił - powiedział poważnie, ale po chwili wybuchł śmiechem, tak jak my.
-Ej a tak wgl. to gdzie jest Liam?
-On siedzi z Danielle u nas w domu, ma po nas przyjechać.
-Aha, spoko. Jedziemy już?
-Ach, tak. Jasne. Zapinać mi pasy! - krzyknął Zayn.
-Dobrze mamo - odparł głosem małej dziewczynki Niall.
-Ojojojoj jaki śłodziutki bobaśek, omg! - powiedziałam tarmosząc go za policzki.
-Uwaga! Ciotka Bernadett przyjechała i atakuje Niallera! - darł się Louis
-Harrusiu zrobisz coś dla mnie? - zapytałam.
-Zależy co.
-Weź zamknij Louisowi paszczkę
-Okej
I tak chłopcy zaczęli się bić. Ja z Mulatem i Żarłokiem żartowaliśmy z tejże dwójki.
Dojechaliśmy na miejsce.Weszliśmy do klubu dla VIP'ów. Razem z nami było ok.30 osób. Ja nie tracąc okazji poszłam tańczyć z Zayn'em. Dołączyło do nas 3/5 One Direction. Wywijaliśmy na parkiecie około 7 piosenek i poszliśmy do barku się napić.
-Czego się napijesz? - spytał Zayn
-Wino proszę - powiedziałam z uśmiechem
-Dwa razy wino proszę - zamówił chłopak
Poszliśmy do stolika, przy którym siedzieli chłopcy. Odpoczęliśmy, wypiliśmy przyniesiony alkohol i wybyliśmy tańczyć. Wywijaliśmy jakieś pół godziny, kiedy DJ zapuścił wolną. Zayn podszedł do mnie, wziął za rękę, ucałował i spytał:
-Można panią prosić?
-Oczywiście - uśmiechnęłam się i dygnęłam.
On położył dłonie na moich biodrach a ja oplotłam ręce wokół jego szyi. Wtuliliśmy się w siebie. Uwielbiam zapach jego perfum. Były mocne, ale zarazem delikatne. Takie właśnie mnie pociągały. Staliśmy przytuleni do siebie długo po wolnej piosence. Podszedł do nas Louis.
-Ej, gołąbeczki, wolna skończyła się 5 min temu.
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
Dalej wywijaliśmy wspólnie na parkiecie. Polało się kilka drinków, i tych słabszych i tych mocniejszych. Niall, Harold i Louis byli już nieźle wstawieni. Tylko my się jeszcze jakoś na nogach trzymaliśmy, jednak procenty i tak robiły swoje. Bez namysły wskoczyłam na bar i zaczęłam wywijać. Doszło do mnie kilka dziewczyn i nawet barmanka. Nagle jak na złość ktoś włączył wolną. Zayn popatrzył na mnie i rozchylił ręce. Skoczyłam w jego ramiona i zaczęliśmy naszego przytulańca. W połowie pomyślałam: Teraz albo nigdy!
Odchyliłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Chciał coś powiedzieć, ale zamknęłam mu usta gorącym pocałunkiem. Poczułam,że chyba był zdziwiony, bo przez chwilkę stał jak wryty, ale w sekundę odwzajemnił pocałunek. Poczułam jego język na moim podniebieniu, więc nie byłam mu dłużna. Jego dłonie błądziły po moich plecach. Cholernie mi się to podobało. Bawiłam się jego włosami. Po ok. 10 min odkleiliśmy się od siebie.
-Wow, na to czekałem - powiedział Zayn.
-Ja też. Wracajmy już, popatrz na chłopców - wskazałam ich palcem.
-Omg.. Oni śpią pod tą ścianą!
Zadzwoniłam po Liama. Zebraliśmy chłopaków z podłogi i czekaliśmy na Daddy'ego przez klubem. Wreszcie przyjechał. Zapakowaliśmy ich do auta. Chciałam już wsiadać, ale Zayn chwycił mnie za nadgarstek.
-Przejdziemy się na spacer?
-Możemy iść.
Szliśmy w ciszy oświetlanymi przez latarnie ulicami. Skręciliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce.
-I co teraz? - zapytał znienacka.
-Ale z czym?
-No z nami..
-Wytrzeźwiejemy, to pogadamy - powiedziałam.
-Masz racje, wracajmy już.
Mój dom był znacznie bliżej niż ich.
-Może Cię przenocuję?
-Nie, daj spokój. Pójdę do domu. Cześć - rzucił i odwrócił się.
-Zaczekaj - chwyciłam go za nadgarstek - Proszę. Musisz jeszcze z dwadzieścia minut iść.
-Niech będzie..
Weszliśmy do domu. Rzuciłam buty i torebkę w kąt.
-Jesteś głodny? - zapytałam
-Nie, dzięki.
-Gdzie chcesz spać? Kanapa czy ze mną? - zapytałam nieśmiało.
-Mogę z tobą?
-Pewnie. Zapowiada się na burzę, br..
-Oj będziesz mogła mnie przytulać - uśmiechnął się.
-To dobrze. Chodź, pościelimy łóżko.
Ruszyliśmy schodami na górę. Zapaliłam światło. Podeszłam do szafy. Zdjęłam w góry kołdrę i poduszkę. Niechcący zwaliłam miśka z półki. Schyliłam się po niego. Zayn stał za mną. Widziałam w lustrze,że patrzył na mój tyłek. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Odłożyłam maskotkę na miejsce. Rzuciłam w Zayna poduszką i poszewką.
-Masz, nałóż.
Ja zajęłam się jego kołdrą. Zajęło mi to jakieś 40 sekund. Biedaczek nadal się męczył. Strzeliłam face plam'a i pomogłam mu.
-Idę pod prysznic, zaraz wrócę - rzuciłam.
-Spoko, poczekam.
-Na dole leży laptop, skorzystaj jeśli chcesz - uśmiechnęłam się i zniknęłam za drzwiami łazienki.
W niecałe 10 min byłam gotowa. Nie chciałam zostawiać Zayna samego. Nałożyłam moją piżamkę - szarą bokserkę w niebieskie serduszka i krótkie spodenki w taki sam wzór. Stopy wsunęłam w różowe grube skarpetki z kocimi uszami. Wyszłam z łazienki robiąc kucyka.
-Co robisz? - spytałam rzucając się na łóżko obok siedzącego Zayn'a.
-Siedzę na TT, nic ciekawego - powiedział i ziewnął.
-Ktoś tu jest zmęczony? - powiedziałam.
-Może troszkę, wiesz, procenty robią swoje..
-No tak, ja też jestem senna. Idź pod prysznic, ja poszukam Ci jakichś ciuchów.
-Ok.. Ej, skąd masz męskie ciuchy? - spytał zdziwiony
-No bo ja lubię spać w dużych bluzkach i spodenkach.. - uśmiechnęłam się.
-Dobra, nie wnikam - zaczął się śmiać.
Usłyszałam dźwięk wody puszczanej z prysznica. Przeciągnęłam się i poszłam do garderoby. Znalazłam granatową bluzkę z białym napisem i szare, długie dresowe spodnie.
Podeszłam do komody z bielizną. Wybrałam czarne bokserki i jakieś skarpetki. Oczywiście wszystko dla mężczyzn. Ale co ja na to poradzę,że lubię spać w męskich ciuchach?!
Zapukałam do drzwi od łazienki.
-Chwilka! - powiedział Zayn
-Ok.
-Wchodź.
Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam Malika z ręcznikiem na biodrach. Właśnie wycierał sobie włosy. Zagapiłam się na jego klatę.
-Eemm... Tu masz ciuchy. Jakby coś nie pasowało to mów, poszukam - powiedziałam i wyszłam.
-Dzięki! - krzyknął.
Tymczasem ja wlazłam na TT, ale szybko wyłączyłam komputer, bo łeb mnie bolał.
Zayn wyszedł z łazienki. Fajnie wyglądał. Wszystko na niego pasowało.
-Idziemy spać?
-Tak, czekaj, przyniosę wodę - powiedziałam.
-Pójdę z Tobą - uśmiechnął się.
Zeszliśmy na dół. On wziął dwa kubki a ja niosłam wodę.
Postawiliśmy to przy łóżku. W mgnieniu oka byliśmy już pod kołdrą.
-Dobranoc - powiedziałam
-Dobranoc.
Poleżałam z 10 min. Zayn padł od razu. Odwróciłam się do niego plecami. Poczułam jego ręce na mojej talii. Uśmiechnęłam się do siebie, przechyliłam głowę i pocałowałam go w policzek. Coś tam mamrotał przez sen. Chwilkę później odpłynęłam.
razem śpią mmmm ;d
OdpowiedzUsuń